Blog Reklamą można się zmęczyć, czyli jak czynić minimalizm skutecznym

Reklamą można się zmęczyć, czyli jak czynić minimalizm skutecznym

Powyższe słowa nie nawiązują do stanu wypalenia zawodowego pracowników działów
kreatywnych, nie są też hipotezą postawioną w sprawie zdetronizowania reklamy jako
najbardziej rozpoznawalnego przekazu marketingowego, sygnalizują jedynie problem,
którego można uniknąć, pamiętając o tym, co poprzednie pokolenia pozostawiły nam we
wciąż aktualnym przysłowiu: “Co za dużo, to niezdrowo”. Okazuje się bowiem, że narzędzi
marketingowych należy używać z namysłem, wykazując się przy tym zręcznością godną
mistrza żonglerki.

Nie chodzi o to, by tylko mówiono

Co zatem w sytuacji, gdy dobrze skonstruowana reklama jako sprawdzony i przez wielu
ceniony sposób komunikowania na poziomie przedsiębiorca – klient niespodziewanie
przestaje działać lub nawet zaczyna szkodzić wizerunkowi firmy?

Profesor Jacek Kall w swojej publikacji na temat reklamy pisze, że z powodu wielokrotnego
kontaktu odbiorcy z tą samą treścią reklamową, może nastąpić wear-out czyli zmęczenie, a w
jego konsekwencji spadek skuteczności reklamy, która może stać się niezauważalna lub
nawet drażnić odbiorcę. I chociaż Kall opisując to zjawisko, odnosi się do prasy, to z całą
pewnością można przenieść tę obserwację na grunt marketingu w sieci, gdzie forma przekazu
jest intensywniejsza ze względu na swoją interaktywność. Większość wnikliwych
obserwatorów świata marketingu doskonale pamięta negatywne konsekwencje zmasowanych
działań promocyjnych niefunkcjonującego już na rynku polskim przedsiębiorstwa
e-commerce, które w swoich najbardziej rozpoznawalnych spotach reklamowych raczyło
miliony użytkowników melodią popularnej w sieci, dziecięcej piosenki o rodzinie rekinów.

Dobrze opracowana strategia marketingowa nie prowadzi do uporczywych działań, bowiem swój sukces zawdzięcza widoczności produktu przy jednoczesnym braku nachalności reklamy, tworzeniu w ramach jednej kampanii różnych wersji tego samego przekazu i co najważniejsze, spajaniu reklamy z innymi narzędziami marketingu cyfrowego.

A właśnie, że ważne jak mówią

Wprawni użytkownicy Internetu potrafią rozpoznać komunikaty reklamowe i oddzielić je od
niekomercyjnych treści, a także szybko zdecydować o ich przyszłym losie. Wirtualna
publiczność za pomocą mediów społecznościowych może wznieść reklamowy przekaz na
piedestał kreatywności lub strącić do piekła memów i nieustannych żartów. Tej surowej sędzi
nic nie umyka. Świadomy odbiorca zna przynajmniej jedną reklamę, którą darzy swoim
uznaniem, a która pozostała w jego pamięci jako przykład marketingowego majstersztyku.
Takie przekazy marketingowe przemierzają Internet z prędkością światła, a nawet stają się
częścią kultury, inspirują do podjęcia działań lub są otwarciem dyskursu.

Można tu przywołać społeczną kampanię Ikei, która zwraca uwagę na bagatelizowanie problemów
psychicznych wśród nastolatków, ale także artystyczną kampanię “Please leave”, którą kilka
lat temu zrealizowała marka WeTransfer. Na uwagę zasługuje także swego czasu wiralowy
spot reklamowy firmy Kenzo, w którym wystąpiła Margaret Qualley.

Za ogromne sukcesy odpowiadają często ludzie z wyobraźnią i świetnymi pomysłami, a ich
wielkim ideom trzeba nadać kształt i zoptymalizować wszelkie działania. W całym
komercyjnym procesie komunikacji pomiędzy marką a klientem, począwszy od stworzenia
produktu lub usługi, a skończywszy na sprzedaży i poparciu ze strony klienta, konieczne są
takie elementy jak: planowanie, koordynacja, kontrola i szczegółowa analiza wszystkich
działań marketingowych w sposób całościowy. Przy braku odpowiednio wyspecjalizowanej
w tym zakresie kadry przydatny będzie zewnętrzny consulting.

Dobro zwycięża

Użytkownicy mediów społecznościowych i serwisów internetowych chętnie doceniają te
treści, które zostały wykonane z prawdziwym kunsztem, zamiłowaniem do estetyki i z
uwzględnieniem inteligencji oraz wiedzy odbiorcy. Materiały reklamowe, które nie tylko
unaoczniają produkt czy usługę i je komercjalizują, ale są też inspiracją bądź wywołują
potrzebę dzielenia się samym przekazem w postaci filmu, fotografii czy tekstu poprzez jego udostępnianie, zasługują na miano interdyscyplinarnych, bowiem wychodzą poza ramy
marketingu, stając się tekstami kultury.

Najważniejsze, by po solidnie zaplanowanych i wdrożonych działaniach zebrać urodzajne
plony nie tylko w postaci wysokich wyników, ale także szerokiego i wieloletniego uznania.