Blog 3 po 3. Czyli 3 ikony z 3 światów sztuki w 3 anegdotach z obszaru reklamy

3 po 3. Czyli 3 ikony z 3 światów sztuki w 3 anegdotach z obszaru reklamy

Obecność mniej lub bardziej rozpoznawalnych person w reklamie jest zjawiskiem powszechnym. Do szeregów piosenkarzy, aktorów i osób sławnych z konkretnej działalności lub osiągnięć, dołączyli celebryci, czyli postaci obdarowane skarbem uwagi odbiorców, ich (nieco niestabilnym na dłuższą metę) zainteresowaniem.

Można czasem odnieść wrażenie, że epoka ikon w popkulturze mija (lub już minęła), a zastaną pustkę po gwiazdach starają się zapełnić fajerwerki, rozświetlające firmamenty nieba jedynie na moment.

Przydługi wstęp o celebrities, czyli ludziach sławnych w reklamie

Samo określenie „celebryty” nie musi oznaczać osoby „bezpodstawnie” sławnej.

Socjolog Henrik Vejlgaard przedstawił ciekawą propozycję rozróżnienia celebrytów (w znaczeniu ludzi sławnych), bez podziału na powód sławy, a ze względu na możliwość skali mocy oddziaływania na odbiorców i czasu trwania tego oddziaływania. Wyszczególnił więc sześć zhierarchizowanych statusów celebrytów: Wannabes – cieszących się uwagą nawet jedynie kilkanaście minut, następnie Minor celebrities, Stars, Superstars, Megastars, oraz mogący najmocniej i najdłużej oddziaływać na innych – Icons. To rozróżnienie zdaje się być niezwykle przydatne w kwestiach marketingu i reklamy.

Są osoby, które reprezentując zupełnie inną dziedzinę działania i twórczości, pojawiły się w reklamie na moment i jakby od kuchni, ale zdążyły wpisać się w jej historię. Czy to znaczy, że o Osieckiej, Lagerfeldzie albo Dalim można mówić w kategoriach „celebryty” w reklamie? 😉

Ikona piosenki – Osiecka – to jest to!

Agnieszka Osiecka zapisała się nie tylko w historii polskiej piosenki – tworząc teksty utworów, które z pewnością można określić mianem wiecznie żywych, czyli „ever green” – wpisała się również do historii reklamy – i to nie tylko polskiej.

Kiedy na rodzime ziemie z impetem wkroczył „imperializm w płynie”, czyli kultowy napój Coca-Cola, ogłoszono konkurs na jego pierwsze w Polsce hasło reklamowe. Osiecka, która eksplorowała życie i twórcze przestrzenie, postanowiła wziąć w nim udział. Hasłem „Coca-cola, to jest to!”, pokonała ponoć między innymi Melchiora Wańkowicza. Rozpoznawalny do dziś slogan towarzyszył marce 10 lat, a został zastąpiony dopiero globalnym „Always Coca-Cola” („Zawsze Coca-Cola”). Ciekawostką może być też, że obecność Coca-Coli na polskim rynku wiąże się z pewnym symbolem – na początku lat 90. „marka-ikona” otworzyła swą pierwszą w Polsce siedzibę – w „budynku-ikonie” – Pałacu Kultury.

Surrealistyczny Chupa Chups? – Reklama

Pierwsze lizaki (jako takie) pojawiły się w 1958 roku w Hiszpanii i pierwotnie nosiły nazwę „Gol”, którą zastąpiło z czasem określenie „Chups” (od chupar – z hiszpańskiego lizać, ssać). Ostatecznie jednak wybrzmiała z ust masowego klienta i przyjęła się powszechnie, również oficjalnie, nazwa „Chupa Chups”.

Kilkukrotny rebranding kształtował również logotyp i logo najsłynniejszych lizaków. Pod koniec lat 60. ubiegłego wieku nastąpił przełom w wizualnej reprezentacji marki. Projektem loga zajął się Salvador Dali – jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów plastyków XX wieku.

Uproszczony kształt stokrotki towarzyszy marce Chupa Chups do dziś, choć kilkukrotnie odświeżano jego kontur. Drobne zmiany loga od roku 1969 można jednak określić jako mało inwazyjne i niewkraczające w ogólny zamysł.
Niewątpliwie znaczenie miał też pomysł Dalego, aby nie umieszczać loga z boku opakowania – jak czyni się to zazwyczaj. Logo miało znaleźć się natomiast na górze lizaka, by nie zniekształcać znaku i być widoczne z każdej perspektywy. Zdecydowano się na to nowatorskie rozwiązanie – w taki sposób lizaki są pakowane do dzisiaj.

Karl Lagerfeld – ikona świata mody – szykowny piewca piękna i bezpieczeństwa

Świat pożegnał w 2019 roku jednego z największych kreatorów mody XX wieku – Karla Lagerfelda. Choć dla większości osób elegancka postać z charakterystycznym koczkiem będzie kojarzyć się zawsze z marką Chanel, dla której projektant tworzył przez ponad 30 lat, Lagerfeld ma na koncie wiele aktywności spoza świata mody. Niejednokrotnie wkraczał w świat reklamy i to w dwójnasób. Albo projektował, a następnie stawał za obiektywem fotografując lub reżyserując spoty (choćby dla domu mody Chanel), albo użyczał swojego wizerunku różnym markom (np. Volkswagenowi). Wziął też udział w reklamie społecznej, uwrażliwiającej na potrzebę zachowania bezpieczeństwa na drodze. I właśnie tę reklamę chcemy tutaj przypomnieć.

Karl Lagerfeld posiadał swój charakterystyczny styl – często czarne, zawsze idealnie skrojone marynarki, biała koszula ze stójką lub usztywnionym kołnierzem, ciemne okulary, skórzane rękawiczki i srebrne włosy związane w kok. Swoistego nimbu dodawał ikonie ironiczny humor (w tym autoironiczny), który niczym najlepsze perfumy dopełniał codzienne kreacje. Wszystkie te cechy, w mniej lub bardziej widoczny sposób, zostały ukazane w reklamie społecznej, propagującej kamizelki odblaskowe.

Stojący na poboczu drogi przed uszkodzonym pojazdem Karl, poważny i ubrany jak zwykle hiper-elegancko, odziany jest dodatkowo w żółtą, odblaskową kamizelkę. Fotografia uzupełniona jest hasłem: „Jest żółta, jest paskudna, nie pasuje do niczego, ale może uratować życie”.

Karl Lagerfeld w kamizelce odblaskowej